środa, 30 stycznia 2013

Mahigany

Te zbliżenia zupełnie odzwierciedlają mój sposób widzenia. Fragmentaryczność i makroskopijność. Znam też dobrze ten wiosenny wiatr.





niedziela, 27 stycznia 2013

Patience with me

Opędzam się od myśli, odganiam od kota, który i tak znajdzie sposób, żeby wejść z łapami w moje osobiste zamieszanie. Cisza przed wyzwaniem. Rozdrobniłam się ostatnio na różne aktywności, zmarnowałam czas. Porzuciłam to miejsce z niewygody, z braku słów, kontekstu. Dzielę się na tamtym tym co widzę, a tym co myślę i czuję naprawdę nie ma sensu się zajmować. Ile można. Zaczyna mnie gnieść to podzielenie, bo zamiast wielu miejsc do publikowania, co miało ułatwić sprawę i potrzebę kontroli, mam dylematy, która treść gdzie powinna się znaleźć i czy w ogóle, w rezultacie w ogóle. A jednak żal mi tego tu - tych dat, myśli, przyklejników. Całego tego mojego pożalsięboże stylu wypowiedzi, który ma wdzięk i jeszcze mnie rajcuje, bo lubię siebie bardziej, gdy się czytam, a nie gdy się myślę. A ja dzieję się, jest przecież poza kontrolą. 

"Pani Bovary to ja" - Pani Bovary z tobą w wannie, z autonomią przy własnym biurku, z przewidywaniami, co do następnego mroku, z naprawdę nieznaczną, lekką i kruchą nitką ciekawości co dalej. I irytującym kotem, co znaczy więcej, bo jest poza wszystkim. 






piątek, 11 stycznia 2013

Oh my darling she's so charming

Po wielu latach (nie wiem dlaczego to było dla mnie takie ważne, ale było) znalazłam w końcu k o b i e t ę, która odzwierciedla mnie w każdej swojej postaci, w każdym geście i każdym stroju. Jest jednocześnie podobna mi nieco duchem i nieco ciałem,  jak i zupełnie niedościgła w swojej idealności. Mogę patrzeć w nią jak w lustro, i jak w obraz. Może kiedyś uda mi się być tak czarowną istotą, choćby w połowie. Chciałabym.



Jessica 

































.

.