środa, 16 września 2015

FF

“The most beautiful animals are happy animals ”



“I love them best when they’re totally at ease: free from pain, fear, cold, hunger or any other discomfort”



“Foxes master this comfortable state of being like no other”







by Roeselien Raimond

wtorek, 15 września 2015

Souldauter

Kiedy nic sobie nie mówisz, kiedy nie znasz swojego własnego języka, musisz liczyć na swoje ciało - na swojego wroga, bolesnego kompana, śmiercionośną powłokę. Ono powie ci, że nie możesz wziąć pełnego oddechu - to znaczy, że się przejęłaś i cierpisz, zastanów się dlaczego. Ono ukłuje cię bólem w karku i nad lewą łopatką - za dużo pracujesz, za bardzo udajesz, za dużo dorosłego życia. Ono wpuści ćmy do płuc i lekko opuchnie oczy - chciałabyś płakać, ale nie wiesz dlaczego, nie czujesz, więc nie potrafisz. 

Bądź cierpliwa. Zatrzymuj się nad każdym gestem, głaszcz powietrze między sobą a światem, żeby przebić się przez grubą szybę akwarium, które pojawia się, żeby cię chronić, bo nie wie, że wtedy robi ci właściwie nie-życie.

Tętno takie szybkie, takie szybkie, takie...

Zza okna dochodzą dziwne grzmoty - jakby walił się dom, jakby ktoś rozbierał ściany. Nie wiesz co to.

Przeszywa cię ta melodia i teledyski wspomnień, tak ubarwionych, że prawie ich nie było?









sobota, 12 września 2015

Harsh bushes

Zamykam drzwi. Będę słuchać gwiazd i łapać sny. Może wrócą słowa, melodie, obrazy - będą wyskakiwać jak króliki spod nóg, gdzieś w wysokiej trawie (jako mała dziewczynka najczęściej rysowałam "dziurę, do której wpadła Alicja"). Może znajdę więcej sióstr, które wplotą mi we włosy pióra, skoczą ze mną do lodowatego morza i będzie to przyjemne. Wyjdę ze szklanego ekranu, wyjdę do każdej chwili i będę czuwać, sama, ale nie samotna. Wrzosy na parapecie nie uschną, wszystko będzie ciągłą transformacją, ciągłym ruchem. Światło, jaźń, energią będzie wszystko, koliście. Między dwiema dłońmi zadzieją się cuda i może będę brzmieć jak opętana, ale...

Wszystko będę zapisywać, w każdej możliwej formie, w każdej formie jaka istnieje. Będę życiem, tworzeniem, słowem i milczeniem.

Nie zniknij - to - nie zniknij.

piątek, 11 września 2015

diminuto

Miałam sen, że nie trzeba było wybierać i nie było poczucia winy. Jasne korytarze, określone kierunki, skromne uprzywilejowanie. Nie mogłam się wyprostować, ale za to umiałam się uśmiechać.
Byli dla mnie i było bezpiecznie. Może miałam sukienkę na szelkach i może byłam po prostu zwyczajna. Może po drodze coś się zgubiło, albo jakieś ulice były zbyt ciemne.
Nieważne...


.

.