Boję się, że pewnego dnia przestanę chcieć wracać na weekendy do domu.
Boję się, że wciągnie mnie miasto nocą i dynamika jego świateł.
Boję się, że znajdę dobrych znajomych.
Boję się, że pojawi się artyzm i zabawa.
Boję się, że tu zostanę, że tu będzie mój dom.
Boję się, że przestanę być tym kim jestem.
Boję się, że przestanę mieć w środku to, co mam.
W końcu: "po każdej zimie przychodzi wiosna, nawet, gdy bardzo jest spóźniona..."
dobrze że się boisz, że nie podchodzisz do wszystkiego tak po prostu, i to chyba normalne że coś się w życiu zmienia i nic takie samo nie będzie... bylebyś tylko pamiętała kim jesteś i żebyś pamiętała o ludziach, którzy są bo względu na kilometry które Cię od nich dzielą
OdpowiedzUsuń