sobota, 29 marca 2014

Deny






To był trudny, trudny tydzień. 


Ale jest miły dźwięk od Yasmine i kartki. 
I nie znajduję sobie miejsca, ale powoli, byle się nie rozpraszać na płatki popiołu i kwiatów.


czwartek, 27 marca 2014

New York





"I'm a tour guide."
"What's your greatest strength as a guide?"
"Have you ever seen the movie Kate and Leopold?"
"I can't say I have."
"Well, it's no masterpiece. But there's this one scene when Hugh Jackman goes back in time, and he witnesses the opening of the Brooklyn Bridge. Then he's transported back to present day, and he sees the bridge is still standing, and he shouts: 'It's a miracle!' And a nearby hotdog vendor says: 'No it's not, it's a bridge.' So what I'm trying to say is, I'm Hugh Jackman. And not the hot dog vendor."




niedziela, 23 marca 2014

Oh la vache!

Jako niewykształcony jeszcze romanista (romanistka brzmi jak porażka), będę Was uczyć francuskiego. No dobra, nie ja tak do końca. Nawet nie wyobrażałam sobie, że może istnieć coś tak fajowego!















***




sobota, 22 marca 2014

Tygodniowy misz-masz

Dziś bardzo nie chcę mieszkać tu gdzie mieszkam. Znów napadła mnie tęsknota za czymś swoim, nieograniczonym, miłym i czystszym. Tu otaczają mnie cudze śmieci i cudze ciała, przeraźliwie okropne huki, bo ktoś chce się przemeblować, głośne trzaski, krzyki, bezrefleksyjne życia. Duży pokój niby własny, ale bez motywacji, żeby sprzątać, układać - z tyłu głowy świadomość, że te masy przedmiotów prędzej czy później trzeba będzie wynieść, zmieścić gdzieś. Gdzie? 
Takie tam wiosenno-przestrzenne smuteczki. A może raczej tradycyjnie złości.

W okolicy wiosna, denerwująco ciepła i słoneczna, ale tydzień temu pogoda z gatunku moich przemarzonych, magicznych, znaczących. To niebo...i światło.







A z innych radości tygodnia:

kilka podniecających pocztowych swapów, taki bezwzględny dostarczyciel ekscytacji, nieuporządkowana pasja, która potem rozłazi się kopertami po zakamarkach pokoju.



Szukam kreatywnych pomysłów gdzie te cuda trzymać, żeby się zmieściły (około 300 sztuk już), a jednocześnie można je było często oglądać i doceniać ;) Kobieta paradoks - chciałabym je usystematyzować (nadmierna potrzeba kontroli) i zadbać o estetykę i przyjemność obcowania (aaartyzm!!!). Teraz wiszą sobie częściowo na sznurku i ładnie wyglądają, ale JA CHCĘ WIĘCEJ!

Serial tygodnia to powrót sezonu trzeciego Once Upon a Time i moja odrodzona za każdym razem miłość do sukni i bajek. Więcej w temacie na blogasku inspiracyjnym.







A w spontanicznie wymyślonym przeze mnie cyklu Porno i Duszno:






I  popołudniowy fakt z życia związany z tygodniową bezsennością:







wtorek, 11 marca 2014

Passiveagressive

Zaglądam tu i za każdym razem się zastanawiam, czy nie zarosło to miejsce za bardzo kurzem i pajęczynami. Starym, zatęchłym zapachem motanych słów, zgrzytem narzekań, sporadycznym popiołkiem obrazków i zdjęć, które nic dla nikogo nie znaczą. Nigdy nie umiałam pisać sama dla siebie. Źle mi, gdy przychodzę i siadam tu, jak obca osoba, niepewna co mi wolno, a czego mi nie wolno.
Zawsze lubiłam też definicje, dobrze się czuję w określoności. Miejsce do myśli, miejsce do skarg, miejsce do cytatów. Chciałabym się tym dzielić, ale już od dawna słychać to tylko jęki, znudzone jakby same sobą. No i tykanie zegara, martwe ramki na ścianach. Nieokreśloność powoli wtacza w tą sieć agonię. Pokruszone kawałki zapału i natchnienia zawędrowały w czeluście starszych wpisów, czasem tylko uniosę przykrywające je prześcieradła, żeby sprawdzić jaka ja siedzi pod nimi, taka sprzed roku. Inna? taka sama. inna.

Przez tamten, "światowy", nieco pusty i kolekcjonerski blog brak mi powodów by tu bywać. Nie lubię tej ciszy, a nie mam siły zabiegać o uwagę. Robię to tam. Jak pierwsza lepsza blogowa dziwka. Bo wierzę w to, co chcę powiedzieć i pokazać. Bo to moje skarby, ale po co smokowi skarby, gdy nie może o nich pisać czytywanych opowieści?
Skarbnica przedmiotów i chwil nieosiągalnych - to tam. Tu - skarbnica chwil zmarnowanych. Kiedyś się przyda, chyba że zniknie to niby-nieulotne cyfrowe, zerojedynkowe królestwo przegadania.

Cytat z/na dziś:


"It's not that it goes too fast
It's just that it goes at all"




Pomyslałam o tym, tylko po co?
Dla siebie mi się nie chce.
Chciałabym popisać i poczytać wzajem.







wtorek, 4 marca 2014

rosariumbum

Słabszy tydzień, wiosenne przesilenie. Staram się wynajdywać spokojne wytłumaczenia.

Słabszy, słabo, osłabiony.
Zły, gorszy, zła.
Blokada, zamknięty, duszący.

Uspokajam.
Tabun brudnych koni w głowie, galopują.

Nienawidzę i nie mogę żyć bez.
Nie chcę i muszę.
Powoli, a jednak chaos.

Osuwanie, niewstawanie, drżenie, bezkontrola.

Life is good. So why.

Może coś mnie bierze?

Niemoc, przedwiośnie, śmierć, mdłość, niemiłość?




Blake William

Chora róża



Różo, tyś chora:
Czerw niewidoczny,
Niesiony nocą
Przez wicher mroczny,

Znalazł łoże w szczęśliwym
Szkarłacie twego serca
I ciemną, potajemną
Miłością cię uśmierca.






sobota, 1 marca 2014

Prevfrier prevost

Manon Lescaut


Wzruszona do głębi zakończeniem powieści, doszukuję się oblicz panny Lescaut i psychologicznych interpretacji jej jakże płytko nakreślonej osobowości. 














.

.