Czekam już na jesień, a jednocześnie chciałabym jeszcze zatrzymać lato, które tyle naobiecywało. Nie, sama sobie naobiecywałam po nim niewiadomoczego i teraz mam. Jesień przyniesie spokój, pogodzenie. Nie będzie już tych wszystkich powinnaś gdzieś jechać korzystać z życia biec boso i oglądać zachody słońca i tańczyć i całować, a tu nieupalna stagnacja, a gorący to jest tylko ból. Nie ma łąk, nie ma rzek, nie ma perseidów, tylko tatuaże po niesłonecznych oparzeniach. I dużo, dużo braków.
Czuć ją już, jesień, popołudniami, słońce jest jakby bardziej zamglone, na noce staram się nie zwracać uwagi, choć zdarza się zjeść kolację z księżycem en face, to dopiero randka! Czegóż chcieć więcej... Po prostu naprawdę nie należy, nie należy chcieć.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz