"(...) albowiem jego obrazy, między innymi dzięki światłu, ujawniają najprostsze kształty pod cienką warstewką egzystencji, nieskomplikowane wzory, na których osadza się życie"
Coś podobnego miał także Cezanne. Nie malował obrazów, które widział, kadrów. Malował to, co miał przed sobą nie zastanawiając się, co to przedstawia - rzekę, górę Wiktorii, dom... Założenia medytacji zen - widzieć i NIE WIEDZIEĆ CO SIĘ WIDZI. A jednak chłonąć - kształty, barwy, układy plam.
Hopper: "nie maluję smutku lub samotności; staram się jedynie namalować światło na tej ścianie"
![]() | |
Chop Suey |
![]() | |||
Compartment C, Car 193 |
Przypomniała mi się książka "City" i rozważania na temat malowania nenufarów przez Moneta.
OdpowiedzUsuń