"Innych odbieramy zawsze całościowo, nawet gdy ich dobrze nie znamy, zresztą nigdy nikogo nie znamy dobrze. Zawsze jednak, nawet z paru elementów, budujemy całą postać, by mogła się ona poruszać w naszym wewnętrznym świecie. Zaś sami dla siebie, choć znamy siebie od podszewki, jesteśmy na ogół bezpostaciowi, jak chmura w drodze, rzecz dynamiczna, w ciągłej metamorfozie, i jakby – bezgraniczna… A nawet bezimienna; imię nie bardzo się przydaje do kontaktu z samym sobą, chyba że próbujemy się przywołać do porządku "odgórnie"... :)"
"Bywam chaotyczna w swoich emocjach. Czasem napiszę albo powiem coś, co wydaje mi się prawdziwe, a to jest tylko – błyskotliwe.
Wypowiadam z namaszczeniem prawdy chwil, które natychmiast giną. Ale też zdarza mi się, z rzadka, odgadnąć coś ważnego, co jest prawdziwe na zawsze.
Idę, biegnę dalej, jest mi wesoło i smutno, na zmianę albo i jednocześnie! Nie jest mi w życiu szczególnie łatwo. Ale też, czuję, że los wciąż oszczędza mi największych dramatów. Jednego dnia wstaję szczęśliwa jak pszczoła miodna. Drugiego – jem śniadanie z siostrą klęski. Potrafię się wyzłościć i wyzłocić.
Nie wiem, co jest prawdą ostateczną – o świecie, i ludziach, o mnie samej..."
Z Anny Janko zwierciadlanej, dawno do Niej nie zaglądałam, bo i po co - kobieta dojrzała, co mi do jej rozterek, co jej do moich. A jednak jest jakieś wspólne uniwersum...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz