Wieczór za to byłby ciepły i słoneczny, chmury zrobiłyby spektakl na do widzenia. Potem łagodna ciemność i letnia bryza, zaczęłaby się cudownie nastrojowa i długa noc, w czasie której wszystko się może zdarzyć i się zdarza...
Takie tam, o życiu.
(I nawet podobałoby się rozmawianie z ludźmi, nawet przy kontroli, by trochę więcej słuchać niż zazwyczaj. Bo więcej słuchać niż mówić, to jeszcze nie ten malowniczy etap dojrzałości).
PS. Tak, tak, nowe leki działają jak trzeba.

Też wyczekuję tego NARESZCIE było szaro i chłodno.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ta biel
OdpowiedzUsuń