Tu miała być notka o tym, że może chodzi o umiejętność robienia kroków do tyłu żeby wyjść z ciemności. Bo wszyscy zawsze prą do przodu chcąc jak najszybciej wyjść z bagna. A czasem może wystarczy po prostu cofnąć nogę, zatrzymać się i popatrzeć na coś z pozycji sprzed ataku lęku. Jak na coś normalnego. Taki rewind, czyszczenie taśmy.
Ale nie będzie tej notki.
Bo......bo czasem tęsknisz za czymś, co potem okazuje się być dawno przebrzmiałym dźwiękiem
...albo zawodzisz się na własnej pułapce mówienia rzeczy, które nie mają dużego znaczenia
siedzisz pod wiśnią i boisz się, że spadające zgniłki poplamią ci sweter i rzucasz kamykiem w zadziornego szpaka i tak poza tym i tak nic nie ma znaczenia i jesteś pusta, nawpółprzepuszczalna nawpółzatkana nawpółtochybanieortograficzne i nadużywasz i i innych spójników żeby to brzmiało trochę artystycznie i całe swoje życie nudne i durne przerabiasz w sieci na performance.
I może to zabrzmi śmiesznie, bardzo powierzchownie dekadencko, ale jedyne, co możesz powiedzieć z całą pewnością to:
Trochę jakbyś zamiast serca miała powietrze, czy eter, a ktoś ten eter i tak by złamał, mimo, że nie złamał i na miejscu serca masz serce.
Jakbym dalej grala Księcia w "Indyku" Mrożka to on (Książę) by powiedział, że : Nic tylko chaos i zgnilizna.
Ale już nie gram, więc nie powie.
To by się wpisywało: {epitaph}
PS. A ja chciałam nawet pojechać na rowerze gdzieś za miasto. Hm. Hm. Bzdura.
To by się wpisywało: {epitaph}
PS. A ja chciałam nawet pojechać na rowerze gdzieś za miasto. Hm. Hm. Bzdura.
Jedźmy razem za miasto! Przepraszam,że wtedy nie odpisałam, ze nie miałam ze sobą telefonu, a akurat oddawałam się torturom przebywania w towarzystwie mojego najbliższego męskiego krewnego, więc... mam nadzieję, że nie masz mi (aż tak) za złe, przepraszam i hm i pipipi...
OdpowiedzUsuńTo co, jedziemy? :*
Pewnie ;) Tylko gdzieee? Najlepiej bez komarów i pyłków.
OdpowiedzUsuń