Jak to jest? Obiecuję sobie być silna, zaciskam ręce, oddycham głęboko, myślę o tym, że chodniki wszędzie są takie same, a jedynym wyjściem jest akceptacja kompromisów. Porządkuję sobie w głowie furtkę z napisem STUDIA i próbuję posuwać się dalej. A potem wchodzę po raz setny już chyba tego lata na portal, szukając mieszkania i napada mnie panika. Wszystko jest znowu złe, okrutne, brzydkie, niebezpieczne, niezrozumiałe, obskurne. Wgryzam się w skórę. To nie film. To nie zwykłe życie. To jakiś chory koszmar, a ludzie Stamtąd to dziwni hipsterscy przybysze zwiastujący zagładę mojego małego, kończącego się świata. Widzę jego krawędź...
I see another new day dawning
It's rising over me, my mortality
::noel::, czyli przyjedź też po mnie taka trupo
poradzisz sobie.
OdpowiedzUsuń