Tkanki mi się przemieszczają pod skórą, oczy bolą od tłumu, szybkości, hałasu i monitora. Jeden, jedyny na razie dzień. Echo zgiełku tłucze mi się w głowie jak ranna, agresywna wrona.
Zarejestruj się, odrejestruj, daj pani, miliony melodii na Rynku, szum, smród, grupy dedykowane, lektorat nie pasuje, szeleści pościel z kory, czekam, nawet nie mogę z tobą poflirtować, powątpić, że znów pośniemy na ławce. Boże...
Obrazek idealnie dobrany do posta. Od samego patrzenia bolą oczy i miesza się w głowie...
OdpowiedzUsuńMęczące niesamowicie. Ale dasz radę... W końcu to tylko Krak(/g?)ów.