wtorek, 1 listopada 2011

I may find a floor in my religion

chodzę po kuchni w dresie i na obcasach nóż odbija się od szyby która brudna obserwuje to szaleństwo
cóż rudowłosym zawsze było na świecie inaczej dans le certain ville la petit cochonou...
jutro nie zapomnę włożyć do torebki papierosów (kolejna twarz która odłupie się prędzej czy później jak lakier
wyjątkowo staranny na paznokciach) droga do mieszkania rozpięta bielizna
materiał drażni się ze mną piorę skarpetki 
swoje
swąd przypalonego chleba resztki mascary  jak czarna sól na talerzu pytam okna czy ktoś z naprzeciwka może zobaczyć
jak chodzę po pokoju szyba ciemnieje na zewnątrz taka sobie mgła na wszelki wypadek gaszę światło
świeci tylko dziura w rajstopach

studium ości

samotn i kobiec


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.

.