piątek, 11 marca 2011

7.jak sforzato i zielona herbata


Jestem z siebie dumna. Nie wiem co zadziałało, ale zadziałało. Tonacja, elegancja i spokój wodza. Może dobre fluidy, albo granatowa koronkowa sukienka? Nie wiem. Ale techniczny na okrągłe 20 punktów. Dźwięk, który robił wrażenie i perfekcyjne sforzata. Może by tak ze wszystkim?

Zasłużyłam na powolny poranek i kubek z Capri pełen zielonej herbaty.
To będzie nieinwazyjny dzień do oddychania.



tea leaves
tea loves
loves tea
lives tea
leaves tea?
never.

~Uniek Swain

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

.

.