Teksty naturalnie oscylują w tematykach dyskotekowo-miłosnych, zakładają, że wszystkie dziewczyny jeżdżą jaguarami i są zabójczo seksowne. Ale jest w nich coś, co dotyczy każdej z nas - zagubienie, pokłady pewności siebie, błędy, rozstania, pozytywna energia i niezależność. A poza tym niektóre zwroty są naprawdę umiejętnie chwytliwe ("You were like a power of nature, telepathic. beautiful creature..")
Przy girlsbandach krok staje się sprężysty. Oczywiste piękności przestają złościć. Miasto stara się żyć z tobą w symbiozie, nie ty z nim. Nawet jeżeli nie wyglądasz jak te wszystkie smukłe, modne, pzoornie zagubione w dżungli miasta zjawy, masz takie same prawo zamaszyście uderzać podeszwami o chodnik. I chociaż wszystko to przypomina senny teledysk - nie zamierzam przestać. Cokolwiek by mi wypadało, czy też nie.

I słusznie, że nie czujesz się źle. Podoba się i już.
OdpowiedzUsuńGdybyś przejrzała moją piosenkotekę... Sporo plamek na honorze słuchacza z ambicjami :)
Znasz na przykład to: Harry Kain, Góra i dół, cukier i sól? Czasem włączam i dobrze się bawię.